„Szczęśliwa szóstka” w Lotto i rozwód
Prof. UMK dr hab. Tomasz Justyński LL.M. Skoro małżonkowie pobierają się „na dobre i na złe", tworząc w ten sposób wyjątkową wspólnotę losów, jak i genów, to powinni również umieć wspólnie udźwignąć ciężar „szczęśliwego losu" i wspólnie z niego korzystać.
Hazard, jak wiadomo, nie zawsze jest rzeczą dobrą. Jego „łagodna forma": Totalizator Sportowy, Totolotek, Lotto, Toto Loto lub jeszcze inaczej, jest – nie tylko w Polsce – prawem dopuszczona i przez wielu wielbicieli z oddaniem praktykowana. Przez kawalerów i panny, ale też przez mężów i żony.
W tym drugim przypadku, a więc wtedy, gdy grający pozostaje w związku małżeńskim, wygrana może nie tylko przynieść oczywistą radość z powodu trafnego wytypowania sześciu szczęśliwych liczb, ale też postawić przed nieznośną rozterką, do kogo ów szczęśliwy los się uśmiechnął. A więc, czy wyłącznie do grającego, czy też raczej do obojga małżonków. Także zatem tego, który ani ze skreślaniem właściwych liczb nic wspólnego nie miał, ani też nabycia kuponu nie sfinansował.
Z czyjego majątku
Wbrew pozorom wątpliwość w tej, banalnej – mogłoby się wydawać – kwestii, w połączeniu ze znaczniejszą, a w szczególności główną wygraną, może się okazać fatalna w skutkach. Niekiedy urosnąć nawet do prawdziwego „powodu rozwodowego".
Zwykle zainteresowani usiłują chwytać się argumentu znanego z innych sporów własnościowych pomiędzy małżonkami. A więc wyjaśniać, z czyjego majątku nabyty został szczęśliwy kupon. Miałoby to przesądzać również o przynależności wygranej. Jeśli kupon zakupiony byłby ze środków pochodzących z majątku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)